Z dwóch przywiezionych słoików jagód pozostał jeden. Należało zużyć go w smaczny sposób... i tak powstał pomysł na Jagodzianki.
Tym razem miałam pomocnika - moją 4-ro letnią chrześnicę, która z wielkim entuzjazmem lepiła bułeczki i robiła wgniecenie na jagody:)
Tym razem miałam pomocnika - moją 4-ro letnią chrześnicę, która z wielkim entuzjazmem lepiła bułeczki i robiła wgniecenie na jagody:)
SKŁADNIKI:
Ciasto:
- 50g masła lub margaryny
- 500ml mleka
- 1150g mąki - ok 4,5 szklanki
- 150g cukru
- 10g suchych drożdży
- szczypta soli
Nadzienie
- 300g jagód
- 2 łyżki cukru pudru
- 1 jajko
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Ciasto:
Mleko gotujemy w garnuszku razem z masłem i studzimy.
W osobnej misce mieszamy mąkę z cukrem i drożdżami. Dodajemy szczyptę soli.
Do suchych składników dodajemy ostudzone mleko z masłem (musi być chłodne, aby drożdże nie zaparzyły się). Wyrabiamy, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Miskę z ciastem przykrywamy ręcznikiem i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut.
Jak ciasto urośnie formujemy ok 14 kulek i odkładamy na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia.
Jeśli podczas formowania kilek ciasto klei się do rąk to obsypcie je mąką.
Nadzienie:
Jagody obsypujemy cukrem pudrem.
W każdej kulce robimy wgłębienie do którego wsypujemy 2-3 łyżeczki jagód i zlepiamy ciasto formując bułeczkę.
Ja lubię dużo nadzienia więc daję dużo jagód. Jednak należy dokładnie zalepić bułeczkę, gdyż w przeciwnym razie nadzienie wypłynie podczas pieczenia.
Wierzch bułeczek smarujemy roztrzepanym jajkiem.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku 180 C przez 20 - 25 minut aż uzyskają złoty kolor.
Przyznam, że smakują najlepiej od razu po upieczeniu. Dnia następnego - jak powiedział mój mąż - są jak te z supermarketu;)
SMACZNEGO:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz